Pytanie może dziwne, ale tylko pozornie, ponieważ wiele zjawisk związanych ludzką egzystencją istniało od pewnego czasu, nawet przekraczało wyobrażenie wielu z nas. Tyle że nie mieliśmy wiedzy na ten temat z prostego powodu. Jeszcze stosunkowo niedawno nie mieliśmy do czynienia z tak błyskawicznym przepływem informacji, zwłaszcza wizualnej.
Uwaga społeczeństw, nazwijmy to - zeuropeizowanych, skupiała się głównie na większych światowych punktach mając na uwadze zjawiska negatywne. Któż na przykład wiedział o łowcach głów w Kolumbii, czyli policjantach zabijających bezdomnych jako partyzantów po to tylko by za to dostać premię. Któż wiedział o patologiach w misjach chrześcijańskich w Afryce. Teraz podobne rzeczy nie jest łatwo ukryć. Nawet dzięki satelitom.
Również wielu z nas wyobrażało sobie, że na kuli ziemskiej nie ma już białych plam, czyli miejsc, na których nie postawił do tej pory stopy współczesny człowiek. Okazuje się, że jest inaczej - nadal satelity znajdują na pustyniach ślady starożytnych osad czy dziwnych zjawisk geologicznych na północnej Syberii.
Faktem jest, że wiele tajemnic kryją jeszcze największe pustynie, choćby Sahara lub pustynie Australii.
Jednakowoż te stwierdzenia nie są odkrywaniem Ameryki, tylko sugerują zupełnie inną rzecz i dodatkowe niepokoje. Zaś białe plamy dotyczą nie tylko miejsc do tej pory nie odwiedzanych przez człowieka ale tego co może spowodować w ludzkiej świadomości fakt, że te dodatkowe informacje zdobywamy nie tyle dzięki słowu pisanemu, ale dzięki filmom i obrazkom.
Mając dodatkowo na uwadze fakt, zwłaszcza na przykładzie Polski, że coraz większy procent populacji (w Polsce jest to około 60 procent) nie ma w ciągu roku do czynienia ze słowem pisanym, co dotyczy również osób po studiach - możemy zacząć już sobie wyobrażać człowieka przyszłości porozumiewającego się przy pomocy obrazków lub skrótów smsowych.
Jednym z powodów do niepokojów może być choćby niewinne słówko "spoko", które ma przecież wiele znaczeń. Czasem w krótkim dialogu można usłyszeć wyłącznie jak ktoś kilkakrotnie odpowiada rozmówcy "spoko".
I może to nie byłoby zbyt dużym zmartwieniem, tyle że "spoko" lub inne smsowe skróty idą w parze z umysłową płycizną i brakiem umysłowego treningu. Na dodatek coraz bardziej powszechne otępienie, swego rodzaju hipnoza, które przejawiają się choćby w tym, że ludzie idąc ulicą coraz rzadziej siebie świadomie zauważają wpatrzeni w smartfonowe obrazki.
Zatem nowy rodzaj religii z bezosobowym, wirtualnym guru.
Komentarze
Komentarze dodane przez użytkowników