To może być naprawdę ciekawe pytanie, gdybyśmy zebrali "przepowiednie" światowych futurologów dotyczące wszelkich technologii i rozwoju człowieka w zderzeniu z tym co nastąpiło już na przełomie obu tysiącleci.
Rok 2000 tysięczny był magiczny nie tylko dla ówczesnych futurologów ale również dla wyobraźni społecznej. Niektóre wizje mogą wywoływać uśmiech, czasem wręcz posądzenie o zupełny brak wyobraźni.
W latach 60. w czasopismach w rubrykach dotyczących rozwoju techniki lub nawet w pismach specjalistycznych fizycznie człowieka trzeciego tysiąclecia nierzadko wyobrażano sobie jako już mniejszego z dużo większą głową, ponieważ jego podstawowym narzędziem pracy miał być umysł. A przecież do roku 2000 pozostało wtedy niespełna cztery dekady.
Natomiast wręcz humorystycznym paradoksem jest to, że kolejne pokolenia przewyższają na ogół wzrostem swoich poprzedników choć głowy im się raczej nie powiększają, czoła też się nie stają bardziej "intelektualnej".
Na szczęście nasz pisarz i filozof Stanisław Lem nie poddał się temu trendowi i raczej skupił się na aspektach psychologicznych rozwoju współczesnego człowieka trafnie przewidując rolą pewnych wynalazków technicznych choćby dronów (patrz. Biblioteka XXI wieku). Tym samym Lem przewidział również zmiany w sposobach prowadzenia wojen.
Tu akurat jest bardzo różnie, choć niektórym początek trzeciego tysiąclecia już się kojarzył z "zaliczeniem" przez kosmonautów kilku planet, jednakowoż to nie nastąpiło i w tym aspekcie największym osiągnięciem jest lądowanie człowieka na księżycu oraz pojazdu zdalnie sterowanego na Marsie.
Nie ma jednak w miastach ruchomych chodników, nie ma również dominacji pojazdów drogowych napędzanych innym niż paliwo płynne rodzajem energii. Ten drugi aspekt powoduje również powstawanie teorii spiskowych. Rzeczywiście napęd na płynne paliwo wydaje się czymś wręcz archaicznym w dobie lawinowego wręcz rozwoju komputeryzacji. Niektórzy sugerują, że inny rodzaj energii jest już dawno wynaleziony, tylko jego upowszechnienie jest blokowane celowo. Natomiast napęd elektryczny wciąż raczkuje.
Mimo wszystko nieobliczalny rozwój wielu dziedzin techniki. W latach 60. i 70. wyobrażano sobie co prawda już płytki, na których będzie można naświetlić wizerunek, niekoniecznie wyobrażano sobie ogromną rolę komputera osobistego, a już na pewno wpływu na społeczeństwo aparatów komórkowych i smartfonów co może się niestety kojarzyć z globalnym obłędem.
Komentarze
Komentarze dodane przez użytkowników